á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Kowboj Luke, Lucky Luck - żeby nie było, że Agent James, James Bond na koniu, przemierza prerię tym razem szybciej niż... paczki i listy i wszelakie przesyłki. Bo na początku działania poczty:) niestety na dostarczenie korespondencji (jako takiej, żywej i martwej) czekało się nawet i trzy miesiące. Dlatego stan Waszington postanowił tę drogę nie tyle skrócić - bo to raczej nie możliwe - ile przyspieszyć z . (...) ... turbo doładowaniem. A raczej z turbo końskim pędem, bo to właśnie koń Dolly będzie ów dystans przemierzał. Plany szybkiej obsługi owej trasy były takie, że kurierzy będą się zmieniali, w galopie podawali sobie przesyłki i... podczas pracy nie mają postoju, nie śpią, nie jedzą, a konie... muszą się zmieniać, bo jeden nie pociągnie, a zmiany etapowe to jakby nie było - unowocześnienie i nowatorstwo. Po "kastingu" wybrano ochotników - lekkich, sieroty i bez zobowiązań na miejscu, którzy są słonni ponieść owo ryzyko GALOPADY PRZESYŁKOWEJ. I najlepiej młodych - bo jak tu brać na konia stukilogramowego łasucha z siedemdziesiątką na karku i mamusią w domu? Potem następuje szkolenie i voila. Czas w drogę. Ale nie ma tak łatwo, nie ma tak chop siup. Zawsze przecież, gdy stawką są pieniądze, okazuje się, że jest i ktoś, kto stara się by ta innowacja poczty się nie udała. A kto to jest? Nie kto inny jak KOLEJ. Kolej na prerii, która chcąc zdobyć wyłączność i zastrzyk gotówki nielegalnie i bezprawnie "podkłada pod kopyta" drzewa, by Lukcy Luck nie osiągnął mety z wyznaczonym czasie.
I tu okazało się, że Lucky Luck, samotny kowboj ... ale gdyby nie jego koń, to nic by z tego przedsięwzięcia nie było. A jest POBICIE REKORDU;) I wreszcie nadajesz jajka, odbierasz jajka, a nie nadajesz jajka, a odbierasz podrośnięte już w klatce kurczaki, które podczas wojaży zdążyły się wykluć i nawet znacznie podrosnąć.
Niesamowite przygody, pełne śmiechu, rechotu i jakże dobrego humoru - polecam wszystkim i sobie samej ponownie, bo nie ma to, jak komiks. Komiks Morrisa - lek na wszystko;)